niedziela, 2 lutego 2014

Melody Gardot "My one and only thrill"

Czy znacie tę panią? Jeśli nie, to najwyższa pora poznać, bo wygląda na to, że zyskuje coraz większą popularność w naszym kraju (widziałam jej teledyski na kilku blogach). I słusznie! Ta Amerykanka z Pensylwanii jest buddystką, zwolennikiem makrobiotycznej diety i popularyzatorką terapii przez muzykę. Śpiewa, pisze teksty, gra na pianinie i gitarze. Wydała 3 albumy.

Nie przepadam za jazzem, ale uwiódł mnie głos tej wokalistki. Jej utwory to bardzo kobiece, refleksyjne, trochę smutne muzyczne opowieści. Wpasowały się w mój styczniowy nastrój.

Dziś chciałabym Wam w skrócie pokazać, jak i o czym śpiewa Melody. Nasza "znajomość" rozpoczęła się od tej piosenki i jak dotąd pozostaje moją ulubioną:


W tym utworze Melody opowiada o mężczyźnie, który zjawia się w jej życiu "at such a perfect time" (poprzednia nieszczęśliwa miłość? samotność?), uwodzi ją spojrzeniem, pocałunkami i silnymi ramionami. Pomimo, iż ów osobnik nie ma zbyt dobrych opinii, jego "heart is as black as night", ciężko jest jej się oprzeć jemu i wie, że jeśli pozwoli mu zostać w swoim życiu, straci dla niego głowę, będzie "bound do lose [her] mind". W tym tekście, napisanym przez nią samą, Melody zawarła historię, jaką z autopsji zna chyba każda kobieta.

Kolejny utwór Melody Gardot, którym chcę się podzielić, to:



Tym razem wokalistka wspomina niespełnioną miłość. Głęboko w pamięci wciąż zachowuje obraz ukochanego, widzi jego twarz, tęskni za objęciami i przytulaniem, a jego uśmiech kusi ją obietnicą radosnych chwil, tak nieprawdopodobną, jak "a journey to a tropic isle". I "though [she tries] to fight", chociaż próbuje pozbyć się wspomnień, z tęsknoty wpada w nieodpowiednie ramiona. Jednak na samym dnie serca nadal tli się nadzieja, że kiedyś ich ścieżki znów się połączą, że "there'll be a place for you and me". Czyż nie brzmi znajomo? 

Na jej najnowszej płycie, z której pochodzą oba powyższe utwory, radosne teksty przeplatają się ze smutnymi. Kolejne opowieści już bez filmików - wszystkie znajdziecie na YT:

"Baby I'm a fool" - ta piosenka przenosi mnie w czasy Al Capone, lat 30/40-tych, kabaretów. Czy miłość to gra? Czy tylko głupiec może się zakochać? Czy to jedynie fascynacja i "tenderness from time to time"? Jaki jest sens tracić dla kogoś głowę, jeśli to i tak pójdzie na marne? Czy zakochać się jest po prostu "cool"? Nieważne! "My heart is beating", więc pocałuj mnie i nie pytaj o nic!

"If the stars were mine" to jak kołysanka dla ukochanego/ukochanej. Gdyby gwiazdy należały do mnie, zebrałabym je z nieba i dała Ci je wszystkie. Albo włożyła do słoika. Słońcu nigdy nie pozwoliłabym zapomnieć, by  świeciło "upon your face", abys miał tylko słoneczne dni. Gdyby ptaki były moje, kazałabym im "sing a sonnet", gdy Twój telefon dzwoni. Posadziłabym je na skwerze, abyś przechodząc, słyszał piękną muzykę. Nauczyłabym je "such lovely words", aby śpiewały dla Ciebie. Gdyby świat był mój, pomalowałabym go na "gold and green", oceany na pomarańczowo, a niebo na błękitnie. Mieszkałabym razem z Tobą w tym kolorowym świecie. Albo przewiązałabym świat wstążką i dała Ci go. Gwiazdy schowałabym dla Ciebie do słoika, a ptakom kazała śpiewać.

"Who will comfort me" - w tym smutnym, króciutkim tekście Melody przyznaje, że ciężko jej na sercu. Zatopiona w nieszczęściu i smutku, próbuje zapanować nad ograniczającymi ją emocjami. Kto ją pocieszy, gdy jej dom się rozpadł?

"Lover Undercover" - w tym utworze Melody zwraca się do mężczyzny tymi słowami: Nie potrzebuję więcej niż mam. Nie będę niczego komplikować. Kiedy tylko potrzebujesz towarzystwa lub miłości innego rodzaju, przyjdź i pozwól mi "easy your mind". Kiedy tylko jesteś smutny, poprawię Ci nastrój. Dlaczego chcesz odejść? Przecież tak łatwo jest zostać w moich ramionach "until the break of day". Kiedy tylko będziesz potrzebował czułości, pamiętaj, że nie wymagam wiele. Uczyń mnie swoją tajną kochanką lub nie kochaj mnie wcale.
 
"Our love is easy" - W tym utworze Melody śpiewa swojemu mężczyźnie o tym, że są dla siebie stworzeni. Jak Adam dla Ewy.  Ich miłość, z jednej strony bardzo zwyczajna i oczywista, z drugiej - "like no love I've ever known". 

"Les étoiles" - to tekst w 2/3 po francusku, ale dość łatwy. Melody rozmawia z gwiazdami (les étoiles), głównie o miłości.

"The rain" jest chyba najsmutniejszym utworem na tej płycie, zarówno pod względem melodii, jak i tekstu. To króciutka scenka między dwojgiem ludzi. Chociaż dzielą łóżko, są dla siebie jak obcy ludzie. Każde z nich patrzy w innym kierunku i boją się spojrzeć sobie w oczy. Przygnębiającą atmosferę między nimi potęgują ulewny deszcz ("rain came down in gusts") i jesienny chmury, pędzone wiatrem po niebie ("clouds raced out across the autumn sky"), gdy kochankowie nieudolnie próbują się pożegnać ("fumbled for a way to say goodbay"). 

"My one and only thrill" - wszystkim, co interesuje i obchodzi Melody jest tajemniczy On. Ptaki mogą przestać latać, zima może zawładnąć wiosną, statki mogą nie docierać do portów, a "tik" może nie słyszeć "tak". Wszystko to jest nieważne w porównaniu z Nim.

Prawda, że bardzo kobiecie teksty? 

Znalazłam nawet filmik z jej występu w norweskim Bergen - z napisami po norwesku :) Śpiewała tam swoją wersję "Somewhere over the rainbow". Wkleję tylko link


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz