niedziela, 2 marca 2014

Aurea - soul, czyli dusza

Biegnąc pewnego zwykłego ranka przez Bonarkę wyłapałam z głośników porywającą, lekko jazzującą (znów!) piosenkę i ciekawy głos. Moje pierwsze skojarzenie to Duffy, ale głos jednak nie do końca mi pasował. Zapamiętałam mały kawałeczek tekstu, żeby później sprawdzić tytuł i wokalistkę w google. I wyskoczyło to:



Śliczna, seksowna Aurea pochodzi z Portugalii, gdzie jest prawdziwą gwiazdą. Jej albumy i piosenki długo utrzymują się na pierwszych miejscach list przebojów - i nic w tym dziwnego, bo każdy utwór jest prawdziwą perełką, dopracowaną pod każdym względem. Również krytycy pozytywnie wypowiadają się na temat głosu i twórczości młodej wokalistki.

Pierwszym singlem 26-letniej Aurei był "Okay, alright" (2008 rok), który stał się hitem i został wykorzystany jako ścieżka dźwiękowa pewnej portugalskiej telenoweli. Bardzo miły kawałek do pobujania się.


Jej muzyka określana jest jako soul z domieszką pop. Oprócz wspomnianej Duffy, porównywana jest też do samej Arethy Franklin, Dusty Springfield, The Supremes czy Amy Winehouse, które, jak sama przyznaje, są dla niej inspiracją. Na debiutanckiej płycie znajduje się nawet jej wersja "Be my baby" zespołu Ronettes.

W swoich utworach Portugalka opowiada głównie o skomplikowanych relacjach damsko-męskich, często inspirowanych własnymi doświadczeniami. W poniższym utworze wyraźnie słychać wpływy amerykańskiego soulu lat sześćdziesiątych (kocham!):



Aurea śpiewa wyłącznie po angielsku. Dotąd wydała trzy płyty: "Aurea" (2010), "Ao Vivo no Coliseu dos Recreios" (2011, płyta koncertowa) oraz "Soul Notes" (2012). Ta ostatnia jest znacznie dojrzalsza niż debiutancka. Tak mówią krytycy, tak uważam też ja.

Jedną z moich ulubionych piosenek i kreacji Aurei jest "Scratch my back" (z płyty "Soul Notes"). Teledysk jest świetny!


Uwielbiam również ten kawałek ("Soul Notes") - pełen emocji, dynamiczny, pięknie eksponujący wokalne możliwości wokalistki:



Na YT są filmiki z pełnymi albumami Aurei. Można się zasłuchać i nie trzeba przełączać :)

Jaki morał z tego wpisu? Najlepsze rzeczy przytrafiają nam się przypadkiem. I jeszcze taki, że Bonarkowy dj ma bardzo dobre nagrania ;)


3 komentarze:

  1. Wspanialy blog ! Wrazliwa estetyka, na slowa i sztuke ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za Twój komentarz - bardzo miło mi to czytać! Zapraszam na mój drugi blog, bo tam będzie więcej muzyki, ten pozostanie raczej językowy.

      Usuń
  2. przepiękne wykonania :) a Twój blog super, czuć w nim Twoją pasję do muzyki, pozdrawiam i będę śledzić na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń