niedziela, 7 września 2014

Subiektywnie o tym, jak zacząć - część 2

O wyborze materiałów i pomocy do nauki (podręczniki)

Jest to bardzo ważna kwestia i każdy, kto zamierza systematycznie uczyć się języka, powinien podejść do tego tematu z namysłem i rozsądkiem. O ile nie mieszkamy w kraju, gdzie mówi się naszym językiem docelowym, nie nauczymy się go bez materiałów i pomocy.

Ponieważ jak nazwa cyklu wskazuje, i tym razem odwołam się do własnych doświadczeń. W nauce angielskiego to właśnie materiały zaważyły na moim wieloletnim związku z tym językiem. Za czasów kiedy byłam dzieckiem, naukę języka rozpoczynało się dopiero w 4 klasie podstawówki. Mogłam mieć może z 6-7 lat, kiedy od św. Mikołaja dostałam zestaw książka plus podręcznik "Flying Start". Ileż ja godzin spędziłam na przeglądaniu mojej pierwszej angielskiej czytanki! Wspaniałe kolorowe (ale nie do przesady) obrazki, scenki niczym wyjęte z życia. Ten kurs zapoczątkował moją fascynację językiem angielskim i z sentymentu mam go do dziś. Później bazowałam już głównie na materiałach zapewnianych bądź wymaganych przez szkoły.

Jak już wspominałam na blogu, mój pierwotny plan nauki norweskiego zakładał całkowite oparcie się na materiałach dostępnych w Internecie, z małym dodatkiem w postaci książki wydawnictwa Edgard. Niestety ta opcja zupełnie nie wypaliła. Faktem jest, że norweski to jednak mało popularny język i na pewno łatwiej znaleźć coś uczącym się np. angielskiego czy niemieckiego. Wśród tego, co znalazłam, były wartościowe pozycje, ale zawsze miały jakiś minus: albo obejmowały tylko niewielkie partie materiału, czasem tylko je sygnalizując, albo nagle się urywały bez kontynuacji, albo miały w sobie błędy. Wszystko to niestety odbierało mi zapał do intensywnej, systematycznej pracy.

Poszłam więc po rozum do głowy i zaczęłam kolekcjonować podręczniki: "Pa vei", "Stein pa stein" i inne. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że moja nauka norweskiego zaczęła się wraz z pierwszym rozdziałem. Zaczęłam wtedy systematycznie, całościowo pracować nad językiem. Rozwijam zarówno pisanie/czytanie, jak i mówienie/słuchanie, a także przyswajam gramatykę. Brakuje tylko osoby, która mogłaby poprawiać moje ewentualne błędy, ale i na to są sposoby dla ludzi decydujących się na samodzielną naukę. 


Wielu znanych poliglotów poleca podręczniki napisane i wydane w kraju, gdzie nasz język docelowy jest oficjalnym. Zdecydowanie podpisuję się pod taka rekomendacją. Przede wszystkim nie znajdziemy tam ani słowa po polsku, wszystkie polecenia są w języku docelowym, co zmusza nas do intensywniejszej pracy, ale też pomaga lepiej wczuć się w język, "wciągnąć" tak, by stał się on dla nas prawie naturalny. Ponadto, co może jest jeszcze ważniejsze, ustrzeżemy się tłumaczeń, które niestety zaatakują nas z podręczników polskich wydawnictw. Na pewno na niższych poziomach nauki takie podane na tacy wyjaśnienie słów czy gramatyki jawi się jako pomoc w szybszym zrozumieniu i opanowaniu materiału. Niestety taka droga na skróty nie zawsze popłaca. Według mnie lepiej na początku włożyć w naukę trochę więcej wysiłku, by później w pełni móc cieszyć się efektami.



Co do kwestii wyboru konkretnego kursu - jest to sprawa indywidualna. Podręcznik musi się nam po prostu spodobać. Może też być tak, że na początku nas nie zachęci, ale stopniowo zyska naszą przyjaźń. Gdy uczymy się mało popularnego języka, duże znaczenie ma też dostępność i cena książek. 

Moje podręczniki do norweskiego

Powyżej zamieściłam zdjęcia bodajże najpopularniejszych kursów (mogą to być okładki starszych wydań). Ja zaczęłam od "Pa vei", później zamierzam kontynuować z "Stein pa stein", a następnie "Her pa berget". Jednak dla porównania chciałabym też przejść przez "Ny i Norge" i "Nokler til Norge" (jest jeszcze "Bo i Norge", ale ciężko mi ustalić poziom tego podręcznika, z tego co wiem, to "Ny i Norge" jest dla początkujących). Na pewno pojawią się na blogu  moje recenzje podręczników, z których korzystam. Póki co jestem zadowolona z "Pa vei". Gdyby ktoś był zainteresowany, to chętnie podam jakieś szczegóły na mailu lub w komentarzach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz